Ruch Światło-Życie Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej

Od diecezjalnej kongregacji minęło już trochę czasu. Od naszego wrześniowego spotkania w Rokitnie mięło jeszcze więcej dni i minut, a w mojej głowie jak bumerang powraca jedna myśl. Może w zasadzie nie myśl, a słowo. To słowo to „diakonia”.Wspomniane wydarzenia pomogły mi jeszcze bardziej uwydatnić moje rozumienie diakonii. Były pomocne w tym, aby dostrzec, jak na diakonię mogą patrzeć poszczególni uczestnicy naszego Ruchu. Czy diakonia jest wspólnotą? Tak. Zrzesza nas przecież w  formalnych grupach, w których decydujemy się na podjęcie konkretnej posługi. Czy diakonia jest służbą? Większość Oazowiczów przecież wskaże, że to podstawowa odpowiedź na pytanie czym jest diakonia. Zatem diakonia to służba, którą podejmujemy, którą decydujemy się podjąć przez pewną formalną przynależność do „grup diakonijnych”. A czy możemy tej służby zaprzestać?

Wielokrotnie podczas naszej kongregacji pojawiało się jeszcze jedno hasło – parafia. Diakonie Ruchu Światło-Życie znajdują swoje szczególne uwydatnienie wtedy, kiedy są związane ze środowiskiem parafialnym. Drogi Oazowiczu, służby diakonijnej nie podejmuje się tylko wtedy, kiedy jako wspólnota diakonijna wyjeżdżamy razem na jakąś akcję liturgiczną, muzyczną czy ewangelizacyjną. Pierwszym środowiskiem naszej pracy jest parafia. Może najłatwiej jest nam znaleźć zajęcie w ramach diakonii liturgicznej czy muzycznej, ale zobaczmy jakie bogactwo kryje się w pozostałych diakoniach. Jak wyglądałyby naszej wspólnoty parafialne, gdyby działało w nich całe spektrum diakonii? Przepiękny byłby to widok w parafii, w której ludzie biorą odpowiedzialność za różne przestrzenie. Co tydzień niedzielna Eucharystia z pięknie przygotowaną asystą i oprawą muzyczną. Po Eucharystii możliwość uwielbiania Boga śpiewem i modlitwą, a w tygodniu panel dyskusyjny o ochronie życia lub świadectwa wyzwolonych z alkoholizmu.

Dlaczego tak nie wyglądają nasze parafie? Może ta wizja to tylko utopia? Opłaca się w ogóle wysiłek, aby podejmować te akcje? Czy to ma sens? Jestem głęboko przekonany, że to wszystko można zrealizować z Bożą pomocą, ale potrzeba ludzi. Potrzeba naszego zaangażowania, bez nas to wszystko nie zadziała. Odkryj, jaki potencjał kryjesz w sobie. To prawdziwy talent. Nie zakopuj go, ale pomnażaj dla Pana.